Na przełomie lat 50-tych i 60-tych XIXw. w społeczeństwie polskim nastąpił wzrost
nastrojów patriotycznych. Polacy wszelkimi dostępnymi środkami zaczęli manifestował
swoje niezadowolenie, odrębność narodową i niezależność. Tworzono tajne związki,
urządzano manifestacje patriotyczne w trakcie których z rąk wojsk rosyjskich
zginało kilkaset osób. Po tych tragicznych wydarzeniach ogłoszono żałobę narodową.
W 1862r. ukonstytuował się Komitet Centralny Narodowy, który rozpoczął przygotowania
do powstania narodowowyzwoleńczego.
w okresie poprzedzającym powstanie styczniowe Opoczyńskie należało do województwa
sandomierskiego, którego organizacja spiskowa liczyła ok. 2500 ludzi. Spiskowcy
przystąpili do gromadzenia broni, amunicji, koni i furażu dla potrzeb przyszłego
powstania. Jeden z większych magazynów prowiantowych w Opoczyńskim utworzony
został w Dłużniewicach (zakłady żelazne w
Kuźnicach. Przysusze, Drzewicy rozwinęły produkcję kos, a w późniejszym okresie
dostarczyły nawet powstańcom 2 armatki. Ogółem w woj. sandomierskim spiskowcy
zgromadzili ok. 250 sztuk broni myśliwskiej, 200 kos, kilkanaście funtów prochu.
W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. nastąpił atak powstańców na 24 garnizony
rosyjskie rozmieszczone na terenie Królestwa Polskiego. W województwie sandomierskim
zaatakowano załogi rosyjskie w Szydłowcu, Jedlni i Bodzentynie /Szydłowiec i
Bodzentyn należały wówczas do rozległego powiatu opoczyńskiego /prawdopodobnie
miał być również zaatakowany Białaczów, gdzie stacjonowała załoga rosyjska w
sile 1 roty piechoty. Jednakże atak ten nie doszedł do skutku. Nie planowano
natomiast ataku na Opoczno ze wzglądu na brak odpowiednich warunków topograficznych
i silna załogę rosyjską w mieście. W przededniu powstania w Opocznie stacjonowały
2 roty piechoty. W noc styczniową w województwie sandomierskim zebrały się tylko
3 oddziały powstańcze liczące ok. 800 ludzi. Liczba ich jednak stopniowo rosła.
W takiej sytuacji nastąpiła koncentracja sił rosyjskich. Powstańcy zyskali 7-10
dni czasu na organizowanie oddziałów. Na przełomie stycznia i lutego oddziały
powstańcze liczyły już kilkanaście tysięcy.
W 1863r. funkcję sekretarza powiatu opoczyńskiego pełnił Antoni Peżyński i Ferdynand
Borkenhagen. Naczelnikiem powiatu opoczyńskiego był Aleksander Teśkiewicz, a
naczelnikiem wojennym major Szokalski, później major Paszczenko i major Doniec-Chmielnicki.
Na terenie opoczyńskiego pierwsze partie powstańcze widziane były 24 i 28 stycznia
1863 r. w gminie Poświętne oraz pod Białobrzegami, gdzie oddział powstańczy
w sile ok. 150 ludzi spalił most na Pilicy, zabrał broń z poczty i ruszył w
warszawskie. Gubernator cywilny guberni radomskiej Aleksander Ostrowski donosił
Komisji Spraw Wewnętrznych, że począwszy od 22 stycznia na pograniczu powiatu
opoczyńskiego i piotrkowskiego krążyły mniejsze i większe oddziały powstańcze
uzbrojone w broń palną i sieczną. Jeden z oddziałów, które widziano w Poświętnym
udał się w kierunku Opoczna. Spowodowało to opuszczenie Opoczna przez wojska
rosyjskie bez walki. Opoczno zostało zajęte przez powstańców pod dowództwem
Józefa Łakińskiego tytułującego się "naczelnikiem siły zbrojnej powiatu
opoczyńskiego". Łakiński zgodnie z rozkazami komisarza wojennego województwa
sandomierskiego Ignacego Maciejewskiego z dnia 2 lutego 1863 r. zarządził pobór
do wojska mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat bez różnicy stanu i bez żadnych wyłączeń.
Pobór ten, który według obliczeń miał dać 22 tysiące ludzi, nie został zrealizowany
ze względu na niechętną postawę włościan i wkrótce został cofnięty. Łakiński
stacjonował w Opocznie do 6 lutego. Rankiem tego dnia oddział powstańców wycofał
się ku Przysusze. 9 lutego 1863 r. do Opoczna wkroczyły ponownie oddziały rosyjskie
pod dowództwem majora Dońca-Chmielnickiego. Przywrócona została działalność
starej administracji carskiej. W budynku na ul. Szpitalnej mieściło się wiezienie,
gdzie przetrzymywano ludzi podejrzanych o udział w powstaniu lub o sprzyjanie
walce narodowowyzwoleńczej. W budynku tym podobno znajdowała się cela śmierci
z hakiem u sufitu. Według przekazów ustnych tutaj z mocy sądu wojskowego wykonywano
wyroki śmierci przez powieszenie.
w latach 1863-64 w Opocznie pracowały doraźne sądy wojskowe, które czysto nakazywały
rozstrzeliwanie powstańców wziętych do niewoli. W tym czasie poza miastem w
miejscu gdzie przecinał się gościniec piotrkowski (dziś ul. Piotrkowska), ustawiono
pal drewniany przy którym rozstrzeliwano schwytanych powstańców. Po przeciwnej
stronie skrzyżowania znajdowała się drewniana karczma. Tradycja ustna podaje,
że właśnie w tej karczmie patrol rosyjski schwytał dwóch powstańców, których
rozstrzelano przv palu. W nocy ktoś doprawił w górnej czyści pala poprzeczkę
i tak powstał rzymski krzyż - symbol bohaterstwa i cierpienia.
Miejsce to stało się miejscem kultu. W maju i czerwcu młodzież i dorośli zbierali
się pod krzyżem i przy blasku świec śpiewali pieśni religijne.
W lutym 1863r. na teren opoczyńskiego przybył oddział powstańczy pod dowództwem
Antoniego Jeziorańskiego. Wkroczył w opoczyńskie z terenu województwa mazowieckiego
(wcześniej zdobył Rawę Maz. i stoczył bitwę pod Lubochnią). A. Jeziorański założył
obóz w Studziannie, w klasztorze ojców filipinów i zajął się reorganizacja swoich
sił liczących około 885 ludzi. Od pierwszych dni pobytu Jegiorański zaczął wysyłać
małe oddziały do sąsiednich wsi, które miały uświadamiać chłopów i werbować
do powstania. W tym czasie odprawiono sąd nad zabójcami Oktawiana Trepki. Wcześniej
bowiem na terenie Opoczyńskiego uformowała się banda złożona z niektórych chłopów
ze wsi Wólka Kuligowska, Brudzewice i z okolic Studzianny. Uzbrojeni w siekiery,
widły i drewniane pałki obrabowali miejscowy dwór, napadli na gorzelnię. Podnieceni
rabunkiem i alkoholem zaczęli grozić, że pójdą rżnąć szlachtę, urzędników i
księży ze Studzianny. Zatrzymywali i bili ludzi przejeżdżajacvch drogą. Taki
sam los spotkał Oktawiana Trepkę z Domaszna. Na skutek dotkliwego pobicia zmarł
po trzech dniach. W czasie pobytu Jeziorańskiego w Studziannie ukarano sprawców
napadu, a bezpośredniego zabójcę Oktawiana Trepki skazano na śmierć. Pobyt tak
dużego oddziału powstańczego, jak oddział Jeziorańskiego, do którego zresztą
zaczęły napływać ochotnicy z Opoczyńskiego, nie mógł pozostać niezauważony.
Powstańcy zostali wytropieni przez kozaków majora Dońca-Chmielnickiego i Zwierowa.
Szarża kawalerii powstańczej zmusiła kozaków do bezładnego odwrotu w kierunku
Tomaszowa Maz. Moskale chcąc zaskoczyć powstańców wrócili pod Studziannę, lecz
ponownie zostali zmuszeni do ucieczki, generał Jeziorański z oddziałem opuścił
Studziannę. 12 lutego zajął Przedbórz i wyruszył w Kieleckie.
Po odejściu Jeziorańskiego w powiecie opoczyńskim ucichła działalność powstańcza.
Ożywiła się dopiero wiosną 1863 r. Większy ruch powstańczy przeniósł się na
wschód od Drzewicy i miał główne oparcie w lasach przysuskich. Operowali tam
Bończa, Czachowski, Wiśniewski. W lasach opoczyńskich płk. Kazimierz Błaszczyński
"Bończa" zorganizował w ciągu 2 tygodni oddział konny liczący ok.
200 jeźdźców. Oddział ten spełniał rolę powstańczej żandarmerii - m.in. we wsi
Lipa powiesił kilku chłopów, którzy występowali przeciwko powstaniu. 22 kwietnia
1863 r. starł się z oddziałem rosyjskim pod dowództwem Pleskaczewskiego pod
Gielniowem, później pod Rusinowem, gdzie został zmuszony do gwałtownego odwrotu
na południe guberni radomskiej. W tym czasie w zachodniej części powiatu miedzy
Przedborzem a Radoszycami powstała silna partia powstańcza pod dowództwem majora
Zawadzkiego. Z ziemią opoczyńską związane jest też nazwisko jednego z najsłynniejszych
dowódców powstańczych Dionizego Czachowskiego, naczelnika siły zbrojnej woj.
sandomierskiego, który trzykrotnie walczył z Moskalami w powiecie opoczyńskim,
m.in. pod Rusinowem. l6 maja 1863 r. doszło do potyczki pod Ulowem, którą stoczył
oddział powstańczy Drewnowskiego, a 30 czerwca 1863 r. oddział konnej powstańczej
żandarmerii narodowej dowodzony przez Kazimierza Wiśniewskiego starł się z Rosjanami
pod Goździkowem. Większe poruszenie wywołała bitwa pod Ossą. Latem 1863 r. w
Opoczyńskie wkroczył oddział "Dzieci Warszawy" pod dowództwem Ludwika
Żychlińskiego. W nocy z 9 na 10 lipca oddział ten dotarł do Ossy. Oczekując
na przybycie dalszych pododdziałów zajął się szkoleniem nowo mianowanych oficerów
i świeżo przyjętych żołnierzy. Późnym popołudniem w pobliżu wsi pojawił się
silny patrol kozacki. Siły polskie liczyły ok. 300 strzelców, 200 żuawów, 600
kosynierów i 200 ludzi nieuzbrojonych. Walkę rozpoczęli żuawi, którzy po ostrzelaniu
kozaków wycofali się. Rosjanie rzucili się za nimi w pogoń, wówczas zostali
okrążeni przez strzelców i kosynierów. Zażarta bitwa trwała aż do zmroku. Nieprzyjaciel
party z lewego skrzydła przez oddział Ludwika Brzozowskiego, a z prawej przez
nowo przybyły oddział Grabowskiego wycofał się w kierunku Nowego Miasta. Rosjanie
zostawili na placu boju 198 swoich zabitych, 11 rannych, 2 jeńców. Rano 11 lipca
Żychliński spodziewając się odwetu ze strony wojsk carskich opuścił Ossę i ruszył
ku Inowłodzowi, a następnie w powiat rawski. Trwałym śladem bitwy pod Ossą jest
cmentarz powstańczy, w którym spoczywa ok. 50 powstańców.
Ostatnia faza powstania styczniowego w Opoczyńskim związana była działalnością
Pułku Opoczyńskiego Dywizji Sandomierskiej pod dowództwem Jana Rudowskiego.
Pułk ten powstał w wyniku scalenia luźnych oddziałów powstańczych. Pułk Opoczyński
składał się z 1 kadrowego batalionu strzelców pod dowództwem majora Mateusza
Bezkiszkina, 2 batalionu dowodzonego kolejno przez Majewskiego i kpt. Waltera,
3 batalionu pod dowództwem majora Szemiota, szwadronu jazdy na czele którego
stał rtm Solbach oraz 50 kawalerzystów stanowiących osobistą eskortę J. Rudowskiego.
Wiosną 1864r. kadrę organizacyjną pułku postanowiono wypełnić masowym ochotnikiem.
21 II 1864r. pod Opatowem rozbity został II Korpus gen. Hauke Bosaka. Rudowski
wspominał "Po upadku Bosaka nadeszły dla oddziału ciężkie dni. W całym
Radomskiem byłem sam jeden. Party ze wszystkich stron niemal co dnia spotykałem
się z Moskalami. Dzięki tylko, że oddział złożony był z ludzi oddanych ojczyźnie
duszą i ciałem można było nie tylko znosić wszelkie niewygody ale i jako tako
odgryzać się Moskwie. Pułk opoczyński tropiony przez Rosjan starł się z nimi
pod Suchedniowem, Opocznem /10 marca 1864 r./ Wąchockiem, Odrowążem, Radkowicami.
9 kwietnia 1864 r. doszło do starcia powstańców w sile ok. 60 ludzi dowodzonych
przez Waltera z patrolującym lasy Opoczyńskie Zajażskim na czele sotni kozackiej.
Potyczka pod Klinami była ostatnią walką powstańczą na terenie opoczyńskiego.
4 maja 1864r. Jan Rudowski rozwiązał swój oddział powstańczy, który schodził
z placu boju jako jeden z ostatnich.
W czasie gdy na terenie Opoczyńskiego trwały walki, w Opocznie na ul. Szpitalnej
znajdowało się więzienie, w którym trzymano osoby podejrzane o udział w powstaniu
i tak np. 11 lutego 1863r. znajdowało się w nim 10 osób, które zostały ujęte
przez włościan lub wskutek ich doniesienia. Więźniów trzymano też w piwnicach
domu Esterki /o tym więzieniu wspomina Stefan Żeromski w powieści "Wierna
rzeka"/. Gdy powstańcy opanowali Opoczno uwolnili przetrzymywanych tam
ludzi. Po wycofaniu się powstańców z Opoczna władze carskie ponownie zainstalowały
tam więzienie. M.in. wspomina o nim powstaniec z partii Józefowicza i Kajetana
Kuczewskiego /który wystrzałem w serce odebrał sobie życie we wsi Skórkowice/
Stefan Domaradzki, który przesiedział w nim 8 miesięcy.
Lidia Świątek
<Zabytki> <Historia> <Zdjęcia> <Gawęda> <Żydzi> <Legendy> <Linki> <Autorzy>