Zobacz też tu
Chyba nikt nie spodziewał się, że wojna wtedy rozpoczęta będzie
trwała tak długo i przyniesie tyle ofiar. W sierpniu 1939r. gdy wieści o zbliżającej
się wojnie były coraz bardziej powszechne, Polacy zaczęli przygotowywać się
do wojny. Prowadzono kursy pod kątem przygotowania do obrony przeciwlotniczej
i przeciwgazowej oraz szkolenia sanitarne. W podobnych zajęciach uczestniczyli
też mieszkańcy Opoczyńskiego, Przygotowywano też w Opocznie stację kolejową
na wypadek wojny oraz szpital polowy, który został zorganizowany w ciągu kilku
dni pod kierownictwem p. Wandy Ciesielskiej. Urządzono go w gmachu szkoły powszechnej
na rogu ulic Inowłodzkiej i Kilińskiego. Spodziewano się bowiem, że istniejący
mały szpital miejski na ulicy Szpitalnej w Opocznie nie zdoła pomieścić wszystkich
potrzebujących.
1 września 1939r. wybuchła wojna. Wielu mieszkańców Opoczyńskiego znalazło się
w szeregach wojska polskiego - przede wszystkim w oddziałach 25pp /Piotrków
Tryb./ oraz 72 pp /Radom/. Pułki te walczyły na wschodnich terenach Polski.
W pierwszych dniach września na wojnę wyruszyli strzelcy ze Związku Strzeleckiego
powiatu Opoczno. Z chwilą wybuchu wojny kadra "Strzelca" i "Orląt"
zorganizowała swych podopiecznych, umundurowała wydała broń i inne oporządzenie
wojskowe.
W Marzencicach dostali się do niewoli niemieckiej. Naoczni świadkowie wspominają
też, że strzelcy bronili mostu w Przedborzu oraz, że część została szybko rozproszona
w lasach podopoczyńskich. Od pierwszych godzin wojny wielu mieszkańców opoczyńskiego
pełniło służbę na miejscu-w grupach obrony przeciwlotniczej, ochrony mostów,
stacji kolejowych, obiektów wojskowych. Jeszcze w 2 połowie sierpnia 1939r.
saperzy razem z Kolejowym Przysposobieniem Wojskowy wykonali prace związane
z ochroną stacji kolejowej. Uruchomiono także prowizoryczne "mijanki".
W parku koło stacji wykopano rowy mające chronić żołnierzy i załogę stacji w
czasie nalotów bombowych, rowy takie wykopano również na tzw. "Śmigłowce".
Piwnice kolejowe przystosowano do pełnienia funkcji schronów.
Tuż po wybuchu wojny na ulicy Staromiejskiej w budynku Komendy Policji zebrali
się rezerwiści WP pod przywództwem Jerzego Adolfa Jaxa-Gryf Bąkowskiego z Kraśnicy.
Wraz z policjantami utworzyli grupę ok. 10 osób, która wyruszyła na wschód.
Brała udział m.in. w ochronie dróg Dubno - Krzemieniec, walczyła w obronie Lwowa.
Wiele osób z tego oddziału zginęło w Katyniu i Miednoje min. J. A Bąkowski i
F. Lucjan Menke /komendant powiatowy policji państwowej/, Franciszek Korzec.
Bezpośrednie zagrożenie Opoczyńskiego nastąpiło już w pierwszych dniach wojny,
Wojska niemieckie po przełamaniu słabej obrony polskiej w luce częstochowskiej
zmierzały z wielką prędkością w rejon centralnej Polski. Były to oddziały 10
armii niemieckiej pod dowództwem Waltera von Reichanaua. Na terenie ziemi piotrkowsko
- opoczyńskiej rozmieszczona była odwodowa armia "Prusy" pod dowództwem
gen. S. Dęba-Biernackiego. W Opocznie i okolicy już od trzeciego dnia wojny
przebywało sporo wojska polskiego - łączności, piechoty oraz dużo ludności cywilnej.
Do Opoczna przybywało też wielu rannych. Nie mieścili się nie tylko w szpitalu
św. Bartłomieja ale również w szpitalu polowym. Dlatego też rannych umieszczano
także w domach prywatnych. Spośród lekarzy zasłużył się również m.in. pracujący
z poświęceniem Kazimierz Ekielski a także współpracujące z nim siostry zakonne
ze zgromadzenia św. Wincentego a Paulo.
Już od pierwszych dni września Opoczno było bombardowane przez lotnictwo niemieckie.
2 września nastąpił nalot bombowy na stację kolejową w Opocznie. Budynek stacyjny
został częściowo uszkodzony, byli też ranni. W tym samym dniu został także zniszczony
dom p. Frankiewiczów na pl. Kościuszki. Następnego dnia miało miejsce bombardowanie
Gorzałkowa
4 września bomba spadła na plac Kościuszki i zniszczyła dom p. Borkowskich.
6
września odbył się kolejny nalot na Opoczno, w wyniku którego zginęła 10-osobowa
rodzina Baranów i Lasotów. Bombardowane były też wsie Mniszkow, Jawor, Sławno,
bomba opadła też w okolicach Ostrowa śmiertelnie raniąc Stanisława Wieprzka.
Tam też spadł zestrzelony samolot niemiecki. Bombardowane były też wsie Mniszków,
Jawor, Sławno, Sulejów, który został zniszczony w 40%. W pierwszych dniach wojennej
zawieruchy zarządzono w Opocznie ewakuację Starostwa w którym od początku wojny
trwały całodobowe dyżury. 6 września pracownicy Starostwa wraz z rodzinami,
zabierając ze sobą akta Starostwa ruszyli przez Odrzywół, Nowe Miasto w kierunku
Warszawy. Po drodze spotkali wielu uciekinierów, także z Opoczna, którzy kierowali
się na wschód. Wśród niemieckich nalotów dotarli do Krzemieńca. Wkrótce po wkroczeniu
Armii Radzieckiej na wschodnie tereny Rzeczpospolitej niektórzy powrócili do
Opoczna. (zobacz też tu)
Zawierucha wojenny ogarnęła ziemię opoczyńską. Dla armii "Prusy" przewidziano
jako rejon koncentracji obszar między Piotrkowem Tryb a Tomaszowem Maz. Jej
zadaniem była obrona kierunków prowadzących w głąb na Warszawę. 3 września gen
Dąb-Biernacki otrzymał rozkaz utworzenia dwóch zgrupowań - północnego, które
składało się z 13, 19 i 29 DP oraz Wileńskiej Brygady Kawalerii w rejonie Piotrkowa
i Tomaszowa oraz południowego obejmującego 12 i 36 DP oraz część 3 DP pod przywództwem
gen. S. Skwarczyńskiego w rejonie Kielc i Końskich. Poszczególne jednostki zgrupowania
północnego rozmieszczono min. w rejonie Piotrkowa i Tomaszowa Poniatowa, lasów
Lubień, Sulejowa, rzeki Czarnej, Ujazdu. Zgrupowanie to w dniach 5-6 września
1939r. stoczyło ciężkie krwawe walki z nacierającymi niemieckimi oddziałami
pancernymi z 16 korpusu pancernego Hoepnera wspartymi lotnictwem, które m.in.
zbombardowało Tomaszów Maz. Stoczono w sumie kilkanaście bojów. Jednostki polskie
ruszyły stopniowo do odwrotu nad środkową Wisłę wycofując się pod ostrzałem
niemieckiego lotnictwa i artylerii przez most w Inowłodzu i Sulejowie. Przez
Opoczno wycofywał się w dn. 7 IX batalion czołgów i 13 pułk ułanów. W Opocznie
zostały też rozbite tabory Wileńskiej Brygady Kawalerii.
W tym czasie zostały stoczone walki min. w pobliżu Opoczna, na szosie pod Kraszkowem
w nocy z 10 na 11 IX - wtedy zgrupowanie 81 pp z 29 DP zniszczyło niemiecką
kolumnę amunicyjną. Zgrupowanie to zostało rozbite w boju koło gajówki Piecyki.
Natomiast 8 i 9 IX miał miejsce bój na tzw. Parchowcu pod Drzewicą. Jeden z
późniejszych żołnierzy konspiracji p. Ł. Matysiak z Radzic wspominał, że jak
dowiedział się tylko o tym boju pojechał na jego miejsce. Naliczył tam 36 mogił
polskich żołnierzy. Niemców zginęło prawdopodobnie 69. 8 września drogą od Tomaszowa
przez Inowłódz, 0drzywół, próbowała się przedostać w stronę Radomia polska kolumna
sanitarna. Ok. godz. 9-tej w Odrzywole na ulicy Tomaszowskiej dopadła ją 13
niemiecka dywizja zmotoryzowana, która otworzyła ogień z broni maszynowej zabijając
rannych żołnierzy, oraz ludność cywilną, która przyłączyła się do uciekinierów.
Główne siły armii "Prusy" przeszły przez Wisłę 11 września. 7 września,
był to czwartek, ok. godziny 14-tej do Opoczna wkroczyli Niemcy. Mimo to w okolicznych
miejscowościach pełno było żołnierzy polskich, toczono większe i mniejsze walki
z Niemcami. Na tyłach niemieckich pozostała bowiem część armii "Prusy",
której żołnierze z różnych oddziałów utworzyli wkrótce trzy zgrupowania.
1. Zgrupowanie pod dowództwem płk. Miłkowskiego - które w nocy 8 IX
zawróciło z rejonu Studzianny do lasów przysuskich odrzucając po drodze oddział
niemiecki spod Gielniowa. Dotarło w Góry Świętokrzyskie.
2. Zgrupowanie pod dowództwem płk. Pełczyńskieso, które do 12 IX pozostawało
ukryte na zachód od Przysuchy. Odkryte przez Niemców zwalczane przez niemiecką
artylerię w nocy z 11/12 IX częściowo zostało rozproszone, część oddziałów wycofała
się do lasów starachowickich.
3. Trzecim i największym zgrupowaniem był oddział dowodzony przez ppłk. Kruka-Śmiglę.
Pozostawało w lesie pod Antoniowem i Dębą do 11 IX. Pozostawało na tyłach wrogach
w przekonaniu, że wkrótce nastąpi kontrofensywa polska, która zmieni sytuację
operacyjną na tym obszarze, wg relacji ppłk. Kruka Śmigli 77 pp z tegoż zgrupowania
przeprowadził wypad na Opoczno skąd wyparł batalion niemiecki, II batalion 85pp
zaskoczył w zasadzce i zniszczył niemiecką kolumnę zaopatrzenia z 20 samochodami.
Przeprowadzono także rozpoznanie Inowłodza połączone z zaskoczeniem ogniowym
Niemców co wywołało w odwecie spalenie północnej części miasteczka.
Dn. 10 września ok. godz. 14.30 na łuku szosy Inowłódz - Opoczno koło wsi Dęba
Opoczyńska doszło do starcia ogniowego polskiej placówki z w/w zgrupowania pod
dowództwem kpr. pchor. Władysława Dawgierta z załogą nadjeżdżającego od strony
Opoczna nieprzyjacielskiego samochodu pancernego. Oddział Dawgierta osłaniał
odpoczywający w lasach baon, który przedzierając się lasami zgodnie z dyrektywą
naczelnego wodza w stronę przepraw na Wiśle. W wyniku tego starcia zginął gen.
SS i policji W Wilhelm Reettig i jego kierowca. Ok. godz. 16-tej nadjechał od
strony Opoczna niemiecki opancerzony wóz ciężarowy z ok. 20-toma żołnierzami.
Rozgorzała walka. W starciu pod Dęba śmierć poniósł kpr. W. Dawgiert. Został
pochowany wraz z dwoma żołnierzami na cmentarzu w Kraśnicy. Zgrupowanie ppłk.
Kruka-Smigli dokonało jeszcze 6 walk różnej wielkości m.in. napadali Niemców
na szosie Opoczno - Radom i Końskie - Skarżysko. Zostało rozbite w marszu do
lasów iłżeckich pod Suskim Młynem. Gdy w okolicy żołnierz polski toczył jeszce
walki, gdy wszędzie było widać ślady walk, gdy drogi były jeszcze pełne wozów
amunicyjnych, zabitych koni, przewróconych drzew i ludności cywilnej przemieszczającej
się we wszystkie strony, w Opocznie już byli Niemcy. Okupanci rozpoczynali swe
rządy. Opanowali urzędy, zakłady wydawali liczne obwieszczenia, budzące trwogę
wśród ludności polskiej, informujące o niemieckich nakazach i zakazach m.in.
wydali zarządzenie o składaniu wszelkiego rodzaju broni i radioodbiorników do
budynku starostwa w Opocznie. Okupanci urządzili w Domu Strzelca na ul. Piotrkowskiej
obóz dla polskich żołnierzy września. Żołnierze byli dożywiani przez dziewczęta
z PCK i p. Przetarską właścicielkę sklepu. Obóz został zlikwidowany w listopadzie
1939r.
Niemcy umieścili swoją żandarmerię na ulicy Rzecznej oraz posterunki w innych
częściach miasta. Wkrótce 11 września zginęła jedna z pierwszych ofiar okupacyjnego
życia w Opocznie. Był nią burmistrz Opoczna Ignacy Zakrzewski, którego zabito
salwą oddaną z posterunku niemieckiego gdy szedł zawiadomić Niemców o uszkodzeniu
elektrowni. Rozpoczęła się "długa noc okupacji". Opocznianie nie poddali
się. Tworzyli zręby konspiarcji - SZP oraz organizowali pomoc dla oddziału majora
"Hubala", który pojawił się w Opoczyńskiem.
Lidia Świątek
<Zabytki> <Historia> <Zdjęcia> <Gawęda> <Żydzi> <Legendy> <Linki> <Autorzy>